Zima za oknem, pięknie prószy śnieg, a Ty marzysz o ciepłym wieczorze w domu. Nieodłączna herbatka z cytryną i książka pod ciepłym kocykiem to niezbędniki chłodnych dni. Przełom grudnia i stycznia to niestety pora roku sprzyjająca przeziębieniom. Czując dreszcze i ból głowy w pierwszym odruchu sięgamy właśnie po herbatkę z cytryną. To owoc kojarzony z cudownymi właściwościami przyspieszającymi rekonwalescencję i uodparniający.
Cytryna zwyczajna zwana też cytryną właściwą lub po prostu cytryną. Pomimo iż naukowcy odkrywają coraz to nowsze i lepiej działające substancje to cytrynę możemy jednak uznać za naprawdę bogate źródło witaminy C. 100 g owocu zawiera 53mg witaminy C.
Witamina C:
- jest jednym z najlepszych przeciwutleniaczy, zwalczając wolne rodniki zapobiega wielu chorobom
- zawiera kwas cytrynowy, który zmniejsza wiązanie się wapnia i powstawaniu kamieni nerkowych
- przyspiesza wydzielanie żółci przyspieszającej wydalanie tłuszczy.
Pozytywny wpływ picia dużej ilości płynów już dawno został udowodniony, dlatego każda dodatkowa szklanka pomaga w nawodnieniu organizmu.


Stosowanie cytryny bezpośrednio na skórę może ją jednak tylko podrażnić. Zwłaszcza błony śluzowe gardła w trakcie picia soku z wyciśniętego owocu. Duża ilość kwasu cytrynowego zamiast przynieść ulgę może przynieść odwrotny skutek.
Herbata z cytryną to mit?
Oczywiście walory smakowe takiego napoju są niezastąpione, jednak wartości odżywcze obniżone. Zdecydowanie lepszym wyborem jest picie soku z cytryny rozcieńczonego letnią wodą. Zwłaszcza rozpoczęcie dnia od tak przygotowanego roztworu.
Wysoka temperatura jest zabójcza dla witaminy C. To jedna z najdelikatniejszych i bardziej ulotnych witamin. Dlatego lepiej korzystać z jej dobroci w postaci wcześniej przygotowanych procedur zabiegowych. Mamy wtedy pewność, że działanie witaminy C odbywa się w pełni na powierzchni naszej skóry.
Good https://is.gd/tpjNyL